Do p. red. Siedleckiej

W związku z Pani dzisiejszą publikacją (pt. “Muszyński naciskany?”) na blogu konserwatywnym uprzejmie informuję, że:

  1. Całe życie byłem osobą niezawisłą w swoich poglądach i tylko nimi się kierowałem w podejmowanych decyzjach. Tym bardziej robię to w TK, co pokazują nie tylko liczne zdania odrębne, ale i moje wyroki niezgodne ze stanowiskiem rządzącej obecnie koalicji. Proszę np. spojrzeć niżej na moim blogu (wpis z 14 kwietnia br. “Należy wykonać wyrok TK apeluje RPO”).
  2. Do Rady Legislacyjnej powołuje Premier. Roboczo realizuje to szef KPRM. W ten sposób sam byłem powołany do Rady Legislacyjnej w 2007 r. Dlatego udzielając rekomendacji zwracałem się do min. Dworczyka. Tym bardziej, że powołania do RL zawsze opierają się o rekomendację. Nie ma procedury aplikacji, czy konkursu.
  3. Z racji uniwersyteckiej pozycji zawodowej rekomendacji udzielam dość często, począwszy od rekomendacji na wyjazdy stypendialne studentów i doktorantów, a kończąc na rekomendacjach w procedurach pracowniczych, również w organach administracji centralnej. Moje działanie w przedmiotowej sprawie nie jest więc niczym nadzwyczajnym. Rekomendacji udzielałem także w okresie rządów koalicji PO/PSL.
  4. Jeśli rekomendacja dla kompetentnego prawnika miałaby pociągnąć jakiekolwiek moje “zobowiązanie”, to podkreślam, że zobowiązania prywatne spłacam w płaszczyźnie prywatnej. Nigdy zawodowej. I takie właśnie życiowe postępowanie każdemu sugeruję.